Gonitwy płotowe wróciły do stolicy
Samonlau „OA” i Zpigall nieoczekiwanymi zwycięzcami gonitw imiennych
Sobotni meeting wyścigowy na Służewcu był rozgrywany podczas upalnej pogody. W dwóch dzisiejszych biegach imiennych doszło do małych niespodzianek, za jakie trzeba uznać zwycięstwa liczonego w trzeciej kolejności Samonlau ‘OA’ i trochę niedocenianego Zpigalla. W pierwszej gonitwie dla dwulatków zgodnie z powszechnymi oczekiwaniami najlepsza okazała się Westminster Cat ze stajni Macieja Jodłowskiego.
Ostatecznie na starcie wyścigu o Nagrodę Kurozwęk stanęły tylko cztery konie. Najliczniejsze grono zwolenników miały Wasma Al Khalediah i Purhib, nieco mniejsze Samonlau ‘OA’, a najmniejsze polski Alnnajm. Nie było chętnego do prowadzenia w dystansie, więc „dla siebie” pojechał dosiadający Wasmy Al Khalediah Konrad Mazur. W ślad za nim podążał Samonlau ‘OA’, a ostatni trzymał się Purhib (na przeciwległej prostej poprawił na trzecie miejsce). Podczas bardzo szybkiej końcówki (31,5 sek!) Samonlau pod Viktorem Popovem łatwo wyprzedził Wasmę, a ta z kolei nie dała się pokonać Purhibowi.
Holenderskiej hodowli triumfator jest własnością R.A.G. Kolk-Van Meerveld. Trenuje go Cornelia Fraisl, dla której był to bardzo udany dzień. W wyścigu czwartym w pięknym stylu wygrał debiutujący trzyletni Al Jassim (sprawił świetne wrażenie) pod Dastanem Sabatbekovem, a w ósmym nieoczekiwanie Mokha d’Arusula, pod jadącym po raz pierwszy na Służewcu Kirgizem Temurem Kumarbekiem.
W sprinterskiej rywalizacji o Nagrodę Green Maestro doszło do chyba jeszcze większej niespodzianki. Faworyzowana Zireael poprowadziła mocno pod Szczepanem Mazurem, wraz z „etatową” w tym roku rywalką – Province of Frost. Niespodziewanie na prostej tym razem lepiej galopowała klacz polskiej hodowli. Nie potrafił ich zaatakować Makhalan, ale gdy wydawało się, że siwa Province of Frost wygra, między końmi ruszył Zpigall. Rozpędzony przez Aleksandra Kabardova ogier w celowniku „sięgnął” niosącą o 4 kg więcej rywalkę i wygrał o nos.
Zpigall jest własnością grupy właścicieli działających pod szyldem Koń Dla Każdego (I. Bogdan, K. Borkowska-Mękarska, P. Brezina, P. i T. Śpiewankiewicz). To pierwsze w tym sezonie zwycięstwo trenera Marka Breziny, który prowadzi na Służewcu niewielką stajnię.
W rankingu trenerskim na pozycję lidera, dzięki zwycięstwu Whiskey Jara (Szczepan Mazur) i Trollstroema (Bolot Kalysbek) powrócił Adam Wyrzyk z dorobkiem szesnastu zwycięstwo. Tylko oczko mniej mają Michał Borkowski i Cornelia Fraisl.
Konie Janusza Kozłowskiego zdominowały gonitwy płotowe
Najważniejszymi wydarzeniami wyścigowej niedzieli na Służewcu były wyścig o Nagrodę Aschabada oraz powrót do stolicy gonitw płotowych, w których klasą dla siebie były konie przygotowywane przez Janusza Kozłowskiego. W rywalizacji o Nagrodę Aschabada małą niespodziankę sprawiła… Mala Czarna.
Krzysztof Ziemiański zapowiadał, że liczy swoją klacz ze względu na korzystną wagę jaką niesie na dystansie 2200 m. Wyżej jednak stały notowania dwójki ogierów wystawianych przez Małgorzatę Łojek, wspieranych przez Szarotkę. Ta ostatnio poprowadziła, ale bardzo wolno. 1200 m konie pokonały spacerowym tempem (1’27,8”), a zakręt umiarkowanym (32,1 sek.). To oznaczało iście sprinterską końcówkę. Wydawało się, że najlepsze pozycje zajęły Zimbardo i Krokan, które przed wyjściem na prostą dołączyły do Szarotki, jednak atakująca zza nich Mala Czarna pod Darią Panczew w końcówce pokonała je pewnie. Najdłużej opór stawiał Zimbardo.
Triumfatorka jest własnością Westminster Race Horses GmbH. Trener Krzysztof Ziemiański uważa ją za utalentowaną klacz, którą w głównej mierze ograniczają niezbyt imponujące warunki fizyczne. Mala Czarna pokazała jednak, że ma serce do ścigania się.
Fantastyczną formę w gonitwach płotowych, które wróciły na Służewiec po kilku latach przerwy zaprezentowały konie ze stajni Janusza Kozłowskiego. O niemal trzydzieści długości w Memoriale dr. Aleksandra Falewicza wygrał Noble Eagle, pokonując konie mające już w większości doświadczenie w tej dyscyplinie. Dosiadał go Oleksandr Ryzhak. Drugi był Kanclerz, a w walce o trzecie miejsce Vhagar pokonał Newmana.
W kończącym dwudniówkę wyścigu o Nagrodę Bojgarda pasjonującą walkę o zwycięstwo oba wystawiane przez Janusza Kozłowskiego konie – Hibernian i Leading Lion. Wydawało się, że Oleksandr Ryzhak sięgnie po drugie tego dnia, a zarazem w karierze zwycięstwo, bo wychodząc na prostą miał 2-3 długości przewagi nad rywalem, ale Paweł Pałczyński poderwał Leading Liona do walki i ostatecznie ten był lepszy o krótki łeb. Trzeci na mecie Show Me The Money stracił do wspomnianej dwójki 31 długości.
Trzy gonitwy w niedzielę wygrały konie trenowane przez Adama Wyrzyka, który w rankingu tym samym wyraźnie odskoczył Michałowi Borkowskiemu. Pod nieobecność Szczepana Mazura dwukrotnie na jego koniach triumfował Bolot Kalysbek, a w biegu uczniowskim Magdalena Kierzkowska na Taboo Tattoo.
***
Tekst: Informacja prasowa https://torsluzewiec.pl
Fot.: https://torsluzewiec.pl